wtorek, 11 grudnia 2012

Rozdział 3. Jestem gotowa poświęcić swój czas zespołowi....

Dziewczyna  poruszała się lepiej niż te wszystkie gwiazdunie  w telewizji . Nic dziwnego ,że w okół niej  ludzie utworzyli okręg a ona swym tańcem hipnotyzowała wszystkich dookoła .. Była smakowicie ubrana  co powodowało w dużej mierze, wielkie oczy i jęzory do ziemi u mężczyzn.. -Pewnie gdybym była mężczyzną , brałabym się za nią , bo nie dość że jest na czym oczko zawiesić to jest jeszcze za co złapać.. eeh
Spoglądałam tak na nią, przez dłuższą chwilę aż nasze oczy się nie spotkały.. Ruszyłam więc do baru, urywając nasz kontakt wzrokowy. Usiadłam na taborecie z czerwonej skóry  i poprosiłam barmana o resztę swoich drinków.. Sączyłam je do czasu kiedy ktoś mi nie przerwał tej jakże upojnej chwili..
-Cześć.. - rzuciła  w moją stronę blondyna (którą obserwowałam chwilę temu) siadając na taborecie obok mnie..
-Cześć..-odpowiedziałam nie zerkając na nią
-Jestem Katie , Katie Edwards..
Spojrzałam na nią i także się przedstawiłam..
-Moo, Moo Moskow..
-Sama tu jesteś..? -spytała , kładąc jedną dłoń na blacie ..
-Nie.. ymm. właściwie tak.  A Ty ? .. co tu robisz..?
-Jestem tu z Perrie moją starszą siostrą i jej przyjacielem Zaynem.. Oni przyszli się napić a ja szukałam towarzystwa, więc się do nich dołączyłam - przy tym chciałam też się dobrze bawić...- mówiła ciągiem do mnie nie przestając się na mnie patrzeć..
-Chcesz..?
-A z miłą chęcią się napiję , jeśli mogę to wezmę zielonego , zapewne jabłkowy ...
-Pewnie, mi to jest wszystko jedno jakie drinki piję , kolorowe są dobre dlatego je kupiłam ale nie zwracam szczególnej uwagi na smaki.. - odparłam sącząc dalej drinka..
siedziałyśmy tak dobrą chwilę, milcząc i kołysząc się w takt muzyki głośnej , ale przyjemnej dla ucha..
-Mieszkasz w Londynie?-spytała , nagle urywając  ciszę, Katie.
-Taaa, właściwie od niedawna, a dokładniej od dwóch dni..
-Ooo. to jeszcze nie wiele wiesz, o tym mieście o ludziach  i najlepszych pubach..
-No niestety.. nie.
-Co zamierzasz..? - zapisałaś się do jakieś szkoły  , czy może szukasz pracy ?
-Skończyłam już szkołę, planowałam studia ale najpierw ,chciałabym jednak znaleźć pracę..-stwierdziłam po czym chwyciłam za torebkę i wyciągnęłam z niej paczkę marlboro light..
-Chcesz?- zadałam pytanie dziewczynie z którą bardzo milo mi się rozmawiało..
-Nie nie pale.. ale dziękuję
-ja tez nie pale , ale dzisiaj chciałam zaszaleć- w Polsce mi nie było wolno, byłam raczej kontrolowana, i nie miałam z kim zapalić czy wypić.. znajomi uważali mnie za rozkapryszona gówniarę której wszystko rodzice  sponsorowali.. - to nie jest prawda.. miałam ciężkie życie..
-ym wracając do tematu, czym się interesujesz i w jakim kierunku raczej szukasz roboty..?-przerwała mi Katie
-Interesuje się fotografia.. raczej myślałam o tym kierunku..-rzuciłam..
Katie tylko chytrze się uśmiechnęła i zaproponowała mi  , pomoc..
-Słuchaj mogę Ci pomoc znaleźć prace , ale musiałabym się z kimś skontaktować..
-Z kim?-spytałam z ciekawości..
-Mówiłam Ci , ze moja siostra tu jest ze swoim przyjacielem, Zaynem. -  On śpiewa w zespole  i   na obecna chwile nie mają fotografa ,  mogłabym porozmawiać z  chłopakami z zespołu i z ich menadżerem  czy  by Cie nie przyjęli do pracy... co Ty na to?
-Dziewczyno, szukam jakiejkolwiek pracy! z nieba mi spadłaś ,  byłabym bardzo wdzięczna gdyby coś z tego wyszło
-Słuchaj to zrobimy tak, spotkajmy się jutro w Starbucks na Wolley street o 15nastej. będę z menadżerem chłopaków i z nimi.
-Okej..
-A teraz Wybacz mi Moo ale chyba coś czuję,że zgubiłam Perrie i Zayna - muszę ich znaleźć.. - pośpiesznie rozglądając się wykrzyczała mi te słowa do ucha (nie było by jej słychać gdyby to powiedziała w normalny sposób - muzyka za głośno grała)  i na  pożegnanie mnie przytuliła i zostawiła mi swój numer telefonu na kartce. Ja dopiłam ostatniego drinka i ruszyłam na parkiet się trochę powyginać .
Moja skromna nasiadówa w Pubie skończyła się o 4 nad ranem, wracając do domu , myślałam tylko o tym żeby jak najszybciej się położyć do łóżka- idąc, moje oczy mi się same zamykały, myślałam tylko o śnie..

~następnego dnia~

Poranne promienie słońca przebijające się przez szparki od żaluzji nie dawały mi spać.. Czułam łoskot na nogach, to była Diora kotka mojej mamy..
-Dioraa, co ty tu robisz? - podniosłam się na łokciach i spojrzałam na nią, a następnie na zegarek..
-to już 11.. .ymmm, jeszcze chwilkę, Dlaczego rano dopiero nie może zaczynać się od 12nastej godziny?.. - zadałam sobie to pytanie i po chwili opadłam na łóżko zamykając oczy..
-Moooooooooooooooooooooooooooooooo!
Ledwo zdążyłam zamknąć oczy a już w moich drzwiach stała moja rodzicielka  i nie pozwalała mi usnąć ponownie..
-Paul dzisiaj  ma ważne spotkanie z zespołem,  pojechałabyś ze mną na zakupy?-spytała stojąc i opierając się o framugi drzwi..
-Dzisiaj? nie mogę , mam spotkanie w sprawie pracy..- wybełkotałam to, po czym podniosłam się i usiadłam na łóżku by lepiej widzieć moją mamę..
-W  sprawie pracy ? - zdziwiona spojrzała na mnie..
-Tak w sprawie pracy, opowiem Ci wszystko jak mnie przyjmą..
-A co to za praca? - spytała
-Nie powiem, nic dopóki nie będę miała pewności ,że się nadaję i mnie przyjmą..-oświadczyłam.
-Dobrze, to może zjesz ze mną śniadanie..?
Spojrzałam na Oktawię i uśmiechnęłam się do niej , wyskakując z łóżka z impetem..
-Wezmę tylko szybki prysznic , ubiorę się i zaraz jestem na dolę w jadalni , zgoda?
- Kawę czy herbatę?-spytała odchodząc z mojego pokoju..
-Kawę..! - krzyknęłam zrzucając z siebie piżamę ..
Struumienie gorącej wody oblewały moje ciało, najpierw jedna kropelka a potem zbiór kropli tworzących strumień , mogłabym nawet nazwać to wodospadem .. uwielbiałam przebywać pod prysznicem , nie myślałam wtedy o niczym , ciepło jakim byłam oblewana powodowało wyciek wszystkich myśli jakie mi się kłębiły w wodzie.. gdybym mogła zostałabym jeszcze dłużej w kabinie..
Na dzisiejsze spotkanie wybrałam białą koszulę z ozdabianym kołnierzykiem , czarne rurki z Reserved , czarne RayBany  i czarną podręczną kopertówkę , do tego czarne koturny z delikatnym paseczkiem w okół kostki..
Ubrana chwyciłam za szczotkę i rozczesałam swoje długie blond kręcone włosy..Zrobiłam lekki makijaż by podkreślić oczy czarną kredką i tuszem , a usta czerwoną pomadką..
Gdy już byłam ubrana i gotowa wybiła godzina 13 , zeszłam po schodach na obiecane przez rodzicielkę śniadanie , zjadłam dwie razowe skibki chleba z masłem oraz pomidora. wypiłam kawę i  powspominałam z mamą stare dobre czasy, jeszcze z Polski... brakuje mi tego kraju..
Nim się obejrzałam była już 14.00 . . chwyciłam kluczyki od mercedesa , który stał nieużywany w naszym garażu.. i  ruszyłam na spotkanie z moimi pracodawcami,
Podróż na spotkanie przebiegła mi  w sposób szybki.  nie było aż takich korków jak się spodziewałam..  wjechałam na parking pod Kawiarnią , zgasiłam silnik chwyciłam za torebkę i wysiadłam z auta , prze kluczyłam drzwi  i ruszyłam z impetem w kierunku wejścia , już i tak wystarczająco się spóźniłam . 5 minut to jak ułamek życia..
 Swoim dostrzegalnym wzrokiem próbowałam odnaleźć bandę chłopaków ,  faceta po 40-stce i dziewczynę , piękną blondynę poznaną w klubie .. stawiałam niepewne kroki wzdłuż kawiarni gdyż zostałam od tyłu złapana za dłoń.. z szybkością odwróciłam głowę i całe ciało  , ujrzałam Katie..
-Cześć , właśnie się zastanawiałam czy dobrze trafiłam. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy..
-No hej , czekaliśmy tylko na Ciebie.   Chodź za mną..
Nie wiedząc czego mogę się spodziewać , poszłam za nią bo chciałam już jak najszybciej być po tej rozmowie..

Wchodząc do pomieszczenia w którym odbywać miało się spotkanie z pracodawcami doznałam  wstrząsu o jakim nikomu się nie śniło. Moja koleżanka którą poznałam wczoraj , umówiła mnie z zespołem i z moim ojczymem na rozmowę o pracę , no pięknie.
Nie mogłam tak po prostu wyjść bez wytłumaczenia z tej sali, dlatego postanowiłam zachować się odpowiedzialnie i za wszelką cenę zdobyć tą pracę - jest mi ona potrzebna..
-Dzień dobry państwu. - przywitałam wszystkich uściskiem dłoni.. A oni spoglądali na mnie tak jakby byli lekko zmieszani..
-Paul, zespole.. to właśnie jest Moo Moscow, dziewczyna która ubiega się o posadę fotografa w waszym zespole..
-Tak tak,- wtrącił Paul .. - My znamy tą Panią doskonale. -powiedział jeszcze bardziej wtrącając się w słowa Katie.
-Nie rozumiem... ' nie ważne.. - powiedziała Katie
-Moo , masz swoje portfolio i cv? - spytała
-Tak już podaję , będę wdzięczna za rozpatrzenie mojej propozycji. Wiem doskonale ,że teraz zespół potrzebuje fotografa , na trasy , koncerty i różne bankiety.  Jestem gotowa poświęcić swój czas  zespołowi , oczywiście za godną tego sumę. w fotografię wkładam , mnóstwo serca , Pan Paul chyba zdaje sobie sprawę z tego.
Po moich słowach ,wszystkim opadły szczęki,  wystarczyła im krótka narada pięciominutowa , żebym znała odpowiedź na swoje pytanie.
-Panno Moo, postanowiliśmy przyjąć panią na razie na próbny etat, a  potem się pomyśli..
-Dziękuję .
-Od kiedy chciałaby pani zacząć ? - spytał Paul. było widać że sam zachował zimną krew i nie chciał zachować się nie dojrzale, uznał że praca może mnie zmienić. I dobrze bo tego chciałam...
-Najlepiej od zaraz.. -odchrząknęłam po chwili się uśmiechając.
Paul nie chcąc sam podejmować decyzji, spytał o zdanie chłopaków
-Chłopaki co wy na to ?
-Zgoda- usłyszałam chórem . -Paul  , według zasad regulaminu fotografa  w zespole , jest napisane ,że osoba która podejmuje się tej  pracy natychmiastowo przeprowadza się do naszego domu , by móc w spokoju być bliżej nas i na bieżąco kontrolować nasze życie w mediach.-Powiedział Louis
-To prawda...-rzekł Paul  - W takim razie , nasze spotkanie dobiegło końca. O 19 .00 podjedzie pod pani dom Czarny  Range Rover , i załaduje najpotrzebniejsze rzeczy które zechce pani ze sobą zabrać  i oczywiście panią..

Nie wiedziałam co powiedzieć , wstałam  podałam każdemu z osobna dłoń i rzekłam..
- do widzenia ..
Odwróciłam się i już miałam wychodzić gdy z tyłu usłyszałam
-Do zobaczenia ! ..
Przystałam , zatrzymując się  .mój wzrok wbił się w słowa które wypowiedział któryś z chłopaków.. ale nie odwróciłam się ani nie odpowiedziałam nic na te słowa, chwyciłam za klamkę otwarłam i zamknęłam za sobą drzwi..  tym sposobem opuściłam tą kawiarnię , wsiadając do auta i  ruszając do domu..

*  *  *
 Jest i trzeci rozdział , nieco długo na niego czekaliście wiem, jutro będzie rozdział czwarty . mam teraz troszkę więcej czasu bo leżę chora .:)
 zapraszam do komentowania .

5 komentarzy:

  1. rozdział świetny. cała historia zapowiada się ogólnie bardzo ciekawa. czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział . :DD ~ Anita.

    Serdecznie zapraszamy do czytania naszego opowiadania:
    http://yulastfirstkiss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie rozpoczynające się opowiadanie (;


    "dlaczego skłamałeś doskonale wiedząc, że nie dotrzymasz obietnicy"? serdecznie zapraszam do przeczytania kolejnego już rozdziału na blogu last years event, zachęcam do obserwowania i wyrażania opinii, gdyż być może własnie od ciebie zależy, czy pojawi sie kolejna część C:
    www.lastyearwithlou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooł ;DD

    Jejku już3 rozdział ach no i czekam z niecierpliwością na kolejne ;)

    KOCHAM Bella ♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń