Spoglądałam tak na nią, przez dłuższą chwilę aż nasze oczy się nie spotkały.. Ruszyłam więc do baru, urywając nasz kontakt wzrokowy. Usiadłam na taborecie z czerwonej skóry i poprosiłam barmana o resztę swoich drinków.. Sączyłam je do czasu kiedy ktoś mi nie przerwał tej jakże upojnej chwili..
-Cześć.. - rzuciła w moją stronę blondyna (którą obserwowałam chwilę temu) siadając na taborecie obok mnie..
-Cześć..-odpowiedziałam nie zerkając na nią
-Jestem Katie , Katie Edwards..
Spojrzałam na nią i także się przedstawiłam..
-Moo, Moo Moskow..
-Sama tu jesteś..? -spytała , kładąc jedną dłoń na blacie ..
-Nie.. ymm. właściwie tak. A Ty ? .. co tu robisz..?
-Jestem tu z Perrie moją starszą siostrą i jej przyjacielem Zaynem.. Oni przyszli się napić a ja szukałam towarzystwa, więc się do nich dołączyłam - przy tym chciałam też się dobrze bawić...- mówiła ciągiem do mnie nie przestając się na mnie patrzeć..
-Chcesz..?
-A z miłą chęcią się napiję , jeśli mogę to wezmę zielonego , zapewne jabłkowy ...
-Pewnie, mi to jest wszystko jedno jakie drinki piję , kolorowe są dobre dlatego je kupiłam ale nie zwracam szczególnej uwagi na smaki.. - odparłam sącząc dalej drinka..
siedziałyśmy tak dobrą chwilę, milcząc i kołysząc się w takt muzyki głośnej , ale przyjemnej dla ucha..
-Mieszkasz w Londynie?-spytała , nagle urywając ciszę, Katie.
-Taaa, właściwie od niedawna, a dokładniej od dwóch dni..
-Ooo. to jeszcze nie wiele wiesz, o tym mieście o ludziach i najlepszych pubach..
-No niestety.. nie.
-Co zamierzasz..? - zapisałaś się do jakieś szkoły , czy może szukasz pracy ?
-Skończyłam już szkołę, planowałam studia ale najpierw ,chciałabym jednak znaleźć pracę..-stwierdziłam po czym chwyciłam za torebkę i wyciągnęłam z niej paczkę marlboro light..
-Chcesz?- zadałam pytanie dziewczynie z którą bardzo milo mi się rozmawiało..
-Nie nie pale.. ale dziękuję
-ja tez nie pale , ale dzisiaj chciałam zaszaleć- w Polsce mi nie było wolno, byłam raczej kontrolowana, i nie miałam z kim zapalić czy wypić.. znajomi uważali mnie za rozkapryszona gówniarę której wszystko rodzice sponsorowali.. - to nie jest prawda.. miałam ciężkie życie..
-ym wracając do tematu, czym się interesujesz i w jakim kierunku raczej szukasz roboty..?-przerwała mi Katie
-Interesuje się fotografia.. raczej myślałam o tym kierunku..-rzuciłam..
Katie tylko chytrze się uśmiechnęła i zaproponowała mi , pomoc..
-Słuchaj mogę Ci pomoc znaleźć prace , ale musiałabym się z kimś skontaktować..
-Z kim?-spytałam z ciekawości..
-Mówiłam Ci , ze moja siostra tu jest ze swoim przyjacielem, Zaynem. - On śpiewa w zespole i na obecna chwile nie mają fotografa , mogłabym porozmawiać z chłopakami z zespołu i z ich menadżerem czy by Cie nie przyjęli do pracy... co Ty na to?
-Dziewczyno, szukam jakiejkolwiek pracy! z nieba mi spadłaś , byłabym bardzo wdzięczna gdyby coś z tego wyszło
-Słuchaj to zrobimy tak, spotkajmy się jutro w Starbucks na Wolley street o 15nastej. będę z menadżerem chłopaków i z nimi.
-Okej..
-A teraz Wybacz mi Moo ale chyba coś czuję,że zgubiłam Perrie i Zayna - muszę ich znaleźć.. - pośpiesznie rozglądając się wykrzyczała mi te słowa do ucha (nie było by jej słychać gdyby to powiedziała w normalny sposób - muzyka za głośno grała) i na pożegnanie mnie przytuliła i zostawiła mi swój numer telefonu na kartce. Ja dopiłam ostatniego drinka i ruszyłam na parkiet się trochę powyginać .
Moja skromna nasiadówa w Pubie skończyła się o 4 nad ranem, wracając do domu , myślałam tylko o tym żeby jak najszybciej się położyć do łóżka- idąc, moje oczy mi się same zamykały, myślałam tylko o śnie..
~następnego dnia~
Poranne promienie słońca przebijające się przez szparki od żaluzji nie dawały mi spać.. Czułam łoskot na nogach, to była Diora kotka mojej mamy..
-Dioraa, co ty tu robisz? - podniosłam się na łokciach i spojrzałam na nią, a następnie na zegarek..
-to już 11.. .ymmm, jeszcze chwilkę, Dlaczego rano dopiero nie może zaczynać się od 12nastej godziny?.. - zadałam sobie to pytanie i po chwili opadłam na łóżko zamykając oczy..
-Moooooooooooooooooooooooooooooooo!
Ledwo zdążyłam zamknąć oczy a już w moich drzwiach stała moja rodzicielka i nie pozwalała mi usnąć ponownie..
-Paul dzisiaj ma ważne spotkanie z zespołem, pojechałabyś ze mną na zakupy?-spytała stojąc i opierając się o framugi drzwi..
-Dzisiaj? nie mogę , mam spotkanie w sprawie pracy..- wybełkotałam to, po czym podniosłam się i usiadłam na łóżku by lepiej widzieć moją mamę..
-W sprawie pracy ? - zdziwiona spojrzała na mnie..
-Tak w sprawie pracy, opowiem Ci wszystko jak mnie przyjmą..
-A co to za praca? - spytała
-Nie powiem, nic dopóki nie będę miała pewności ,że się nadaję i mnie przyjmą..-oświadczyłam.
-Dobrze, to może zjesz ze mną śniadanie..?
Spojrzałam na Oktawię i uśmiechnęłam się do niej , wyskakując z łóżka z impetem..
-Wezmę tylko szybki prysznic , ubiorę się i zaraz jestem na dolę w jadalni , zgoda?
- Kawę czy herbatę?-spytała odchodząc z mojego pokoju..
-Kawę..! - krzyknęłam zrzucając z siebie piżamę ..
Struumienie gorącej wody oblewały moje ciało, najpierw jedna kropelka a potem zbiór kropli tworzących strumień , mogłabym nawet nazwać to wodospadem .. uwielbiałam przebywać pod prysznicem , nie myślałam wtedy o niczym , ciepło jakim byłam oblewana powodowało wyciek wszystkich myśli jakie mi się kłębiły w wodzie.. gdybym mogła zostałabym jeszcze dłużej w kabinie..
Na dzisiejsze spotkanie wybrałam białą koszulę z ozdabianym kołnierzykiem , czarne rurki z Reserved , czarne RayBany i czarną podręczną kopertówkę , do tego czarne koturny z delikatnym paseczkiem w okół kostki..
Ubrana chwyciłam za szczotkę i rozczesałam swoje długie blond kręcone włosy..Zrobiłam lekki makijaż by podkreślić oczy czarną kredką i tuszem , a usta czerwoną pomadką..
Gdy już byłam ubrana i gotowa wybiła godzina 13 , zeszłam po schodach na obiecane przez rodzicielkę śniadanie , zjadłam dwie razowe skibki chleba z masłem oraz pomidora. wypiłam kawę i powspominałam z mamą stare dobre czasy, jeszcze z Polski... brakuje mi tego kraju..
Nim się obejrzałam była już 14.00 . . chwyciłam kluczyki od mercedesa , który stał nieużywany w naszym garażu.. i ruszyłam na spotkanie z moimi pracodawcami,
Podróż na spotkanie przebiegła mi w sposób szybki. nie było aż takich korków jak się spodziewałam.. wjechałam na parking pod Kawiarnią , zgasiłam silnik chwyciłam za torebkę i wysiadłam z auta , prze kluczyłam drzwi i ruszyłam z impetem w kierunku wejścia , już i tak wystarczająco się spóźniłam . 5 minut to jak ułamek życia..
Swoim dostrzegalnym wzrokiem próbowałam odnaleźć bandę chłopaków , faceta po 40-stce i dziewczynę , piękną blondynę poznaną w klubie .. stawiałam niepewne kroki wzdłuż kawiarni gdyż zostałam od tyłu złapana za dłoń.. z szybkością odwróciłam głowę i całe ciało , ujrzałam Katie..
-Cześć , właśnie się zastanawiałam czy dobrze trafiłam. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy..
-No hej , czekaliśmy tylko na Ciebie. Chodź za mną..
Nie wiedząc czego mogę się spodziewać , poszłam za nią bo chciałam już jak najszybciej być po tej rozmowie..
Wchodząc
do pomieszczenia w którym odbywać miało się spotkanie z pracodawcami
doznałam wstrząsu o jakim nikomu się nie śniło. Moja koleżanka którą
poznałam wczoraj , umówiła mnie z zespołem i z moim ojczymem na rozmowę o
pracę , no pięknie.
Nie mogłam tak po prostu wyjść bez wytłumaczenia z tej sali, dlatego postanowiłam zachować się odpowiedzialnie i za wszelką cenę zdobyć tą pracę - jest mi ona potrzebna..-Dzień dobry państwu. - przywitałam wszystkich uściskiem dłoni.. A oni spoglądali na mnie tak jakby byli lekko zmieszani..
-Paul, zespole.. to właśnie jest Moo Moscow, dziewczyna która ubiega się o posadę fotografa w waszym zespole..
-Tak tak,- wtrącił Paul .. - My znamy tą Panią doskonale. -powiedział jeszcze bardziej wtrącając się w słowa Katie.
-Nie rozumiem... ' nie ważne.. - powiedziała Katie
-Moo , masz swoje portfolio i cv? - spytała
-Tak już podaję , będę wdzięczna za rozpatrzenie mojej propozycji. Wiem doskonale ,że teraz zespół potrzebuje fotografa , na trasy , koncerty i różne bankiety. Jestem gotowa poświęcić swój czas zespołowi , oczywiście za godną tego sumę. w fotografię wkładam , mnóstwo serca , Pan Paul chyba zdaje sobie sprawę z tego.
Po moich słowach ,wszystkim opadły szczęki, wystarczyła im krótka narada pięciominutowa , żebym znała odpowiedź na swoje pytanie.
-Panno Moo, postanowiliśmy przyjąć panią na razie na próbny etat, a potem się pomyśli..
-Dziękuję .
-Od kiedy chciałaby pani zacząć ? - spytał Paul. było widać że sam zachował zimną krew i nie chciał zachować się nie dojrzale, uznał że praca może mnie zmienić. I dobrze bo tego chciałam...
-Najlepiej od zaraz.. -odchrząknęłam po chwili się uśmiechając.
Paul nie chcąc sam podejmować decyzji, spytał o zdanie chłopaków
-Chłopaki co wy na to ?
-Zgoda- usłyszałam chórem . -Paul , według zasad regulaminu fotografa w zespole , jest napisane ,że osoba która podejmuje się tej pracy natychmiastowo przeprowadza się do naszego domu , by móc w spokoju być bliżej nas i na bieżąco kontrolować nasze życie w mediach.-Powiedział Louis
-To prawda...-rzekł Paul - W takim razie , nasze spotkanie dobiegło końca. O 19 .00 podjedzie pod pani dom Czarny Range Rover , i załaduje najpotrzebniejsze rzeczy które zechce pani ze sobą zabrać i oczywiście panią..
Nie wiedziałam co powiedzieć , wstałam podałam każdemu z osobna dłoń i rzekłam..
- do widzenia ..
Odwróciłam się i już miałam wychodzić gdy z tyłu usłyszałam
-Do zobaczenia ! ..
Przystałam , zatrzymując się .mój wzrok wbił się w słowa które wypowiedział któryś z chłopaków.. ale nie odwróciłam się ani nie odpowiedziałam nic na te słowa, chwyciłam za klamkę otwarłam i zamknęłam za sobą drzwi.. tym sposobem opuściłam tą kawiarnię , wsiadając do auta i ruszając do domu..
* * *
Jest i trzeci rozdział , nieco długo na niego czekaliście wiem, jutro będzie rozdział czwarty . mam teraz troszkę więcej czasu bo leżę chora .:)
zapraszam do komentowania .
rozdział świetny. cała historia zapowiada się ogólnie bardzo ciekawa. czekam na następny
OdpowiedzUsuńMega ^^ ;>
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział . :DD ~ Anita.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszamy do czytania naszego opowiadania:
http://yulastfirstkiss.blogspot.com/
ciekawie rozpoczynające się opowiadanie (;
OdpowiedzUsuń"dlaczego skłamałeś doskonale wiedząc, że nie dotrzymasz obietnicy"? serdecznie zapraszam do przeczytania kolejnego już rozdziału na blogu last years event, zachęcam do obserwowania i wyrażania opinii, gdyż być może własnie od ciebie zależy, czy pojawi sie kolejna część C:
www.lastyearwithlou.blogspot.com
Ooł ;DD
OdpowiedzUsuńJejku już3 rozdział ach no i czekam z niecierpliwością na kolejne ;)
KOCHAM Bella ♥
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/